Następny kontrowersyjny temat, to spowiedź. W Kościele Powszechnym
spowiedź wygląda tak, że wierni wyznają swoje grzechy kapłanowi, który
decyduje o tym czy dany grzech odpuścić czy nie. Spowiedź tego typu
została wprowadzona ponad tysiąc lat po śmierci Chrystusa. Czy to jest
logiczne, że my powinniśmy przestrzegać nakazu spowiadania się
kapłanowi? Co było wcześniej? Czy kiedyś można było grzechy wyznawać
Bogu, a teraz już nie? Co mówi Pismo na ten temat?
„(1) Kierownikowi chóru. Psalm. Dawida, (2) gdy
przybył do niego prorok Natan po jego grzechu z Batszebą. (3) Zmiłuj
się nade mną, Boże, w swojej łaskawości, w ogromie swego miłosierdzia
wymaż moją nieprawość! (4) Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść
mnie z grzechu mojego! (5) Uznaję bowiem moją nieprawość, a grzech mój
jest zawsze przede mną. (6) Tylko przeciw Tobie zgrzeszyłem i
uczyniłem, co złe jest przed Tobą, tak że się okazujesz sprawiedliwym w
swym wyroku i prawym w swoim osądzie. (7) Oto zrodzony jestem w
przewinieniu i w grzechu poczęła mnie matka. (8) Oto Ty masz upodobanie
w ukrytej prawdzie, naucz mnie tajników mądrości. (9) Pokrop mnie
hizopem, a stanę się czysty, obmyj mnie, a nad śnieg wybieleję. (10)
Spraw, bym usłyszał radość i wesele: niech się radują kości, któreś
skruszył! (11) Odwróć oblicze swe od moich grzechów i wymaż wszystkie
moje przewinienia!”(Ps.51:1-11)
W ten sposób Dawid wyznawał swoje grzechy. Była to osobista rozmowa z
Bogiem. Bogiem, który jest wszechobecny i wszechmocny, który jako
jedyny ma moc odpuszczania grzechów. Każdy fragment z Pisma Świętego
powinno się czytać kilka razy – za każdym razem zauważysz w nim coś
nowego. Dawid twierdzi, że urodził się w grzechu i że uznaje swoją
nieprawość co do Boga. Ale Jednocześnie prosi Boga o obmycie z grzechu.
Dawid twierdzi, że Bóg może sprawić, aby był czysty od grzechu jak
śnieg. Bóg może odwrócić swe oblicze od grzechów Dawida i wymazać
wszystkie jego przewinienia. Bóg może uwolnić Dawida od prowadzenia
grzesznego trybu życia. A co Jezus mówił na temat w jaki sposób
powinniśmy rozmawiać z Bogiem?
„(6) Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej
izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu.
A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie”. (Mt 6:6)
„(15) Gdy brat twój zgrzeszy <przeciw tobie>,
idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego
brata. (16) Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo
dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała
sprawa. (17) Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet
Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik! (18)
Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie
związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w
niebie”. (Mt 18:15-18)
W powyższym fragmencie Jezus wyraźnie nam pokazuje jak powinno wyglądać
decydowanie czy ktoś faktycznie powinien ponieść karę za jawny grzech i
czy ten grzech może mu zostać wybaczony czy nie. Taką osobę, która
zgrzeszyła należy napomnieć najpierw osobiście. Jeśli to nie pomoże, to
należy to uczynić w obecności świadka, a jeśli i to nie pomoże niech
cały Kościół zadecyduje w tej sprawie. To nie może być decyzja jednej
osoby! Decyzje jednej osoby są zawsze subiektywne i trudno powiedzieć
co ma wpływ na te decyzje. Jeśli zgrzeszyłeś idź – módl się do Boga,
udaj się do zacisznego miejsca i błagaj Boga o przebaczenie, wtedy Bóg
zobaczy Twoją skruchę i Ci wybaczy. Napraw szkodę którą popełniłeś, a
Bóg Ci pobłogosławi. Da Ci siłę do walki z szatanem i nigdy nie wypomni
Ci tego upadku. W tym kontekście wiadomo o co chodziło Jezusowi gdy
oznajmił:
„(21) A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak
Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. (22) Po tych słowach tchnął
na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! (23) Którym
odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im
zatrzymane”. (Jan 20:21-23)
Jezus nie powiedział :”Weź Ducha Świętego, którym
grzechy odpuścisz są im odpuszczone, którym zatrzymasz są im
zatrzymane”. Jeśli przychodzi księdzu rozstrzygać czy dany czyn jest
grzechem nie powinien sam tego robić. Nigdy nie pozna co ten człowiek w
sercu miał popełniając dany grzech. Osądzać może tylko Bóg i tylko On
jest nieomylny. Dlatego nie dał tej możliwości jednej osobie – i nie
dał tylko kapłanom – dał Apostołom, których następcą jesteś również Ty,
jeśli tylko w pełni służysz Bogu. Różnica między Tobą, a Księdzem jest
taka, że Ksiądz poświęcił swoje życie służbie Bogu, kościołowi i
ludziom, ale to, że Ty nie jesteś księdzem nie oznacza, że jesteś w
oczach Boga gorszym. Bóg kocha wszystkich równo i jeśli tylko należysz
do Ludu Bożego również powinieneś głosić ewangelię, korzystać z darów
otrzymanych przez Ducha Świętego i zabierać głos w sprawach całego
kościoła również w kwestii wybaczania grzechu lub wykluczania kogoś z
kościoła jeśli ktoś nagminnie, jawnie łamie przykazania Boże. Działanie
w pojedynkę oznacza subiektywne decyzje, działanie całego kościoła jest
działaniem obiektywnym i właściwym przy odpuszczaniu lub zatrzymywaniu
grzechów.
„(1) Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie
grzeszyli. Jeśliby nawet ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca -
Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. (2) On bowiem jest ofiarą przebłagalną
za nasze grzechy i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego
świata”. (1 Jan 2:1-2)
„Wszyscy prorocy świadczą o tym, że każdy, kto w
Niego wierzy, przez Jego imię otrzymuje odpuszczenie grzechów”. (Dz
10.43)
„(8) Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych
siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. (9) Jeżeli wyznajemy nasze
grzechy, [Bóg] jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas
z wszelkiej nieprawości. (10) Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy,
czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego nauki”. (1Jan 1:8-10)
Kiedyś do spowiedzi chodziłem co dwa tygodnie. Im
częściej chodziłem tym częściej upadałem. Nie miałem żywego kontaktu z
Bogiem, a Bóg nie dodawał mi sił do walki z grzechem. Myślałem, że sam
jestem w stanie sobie poradzić. Zapierałem się samego siebie, walczyłem
z Szatanem – i upadałem. Wyznaczałem sobie nieprzekraczalne terminy po
których miałem już nie grzeszyć. Często to był koniec starego i
początek nowego roku. Kiedyś wytrzymałem kilka miesięcy bez danego
grzechu, a jednak potem znowu upadałem i zazwyczaj te same motywy
ciągnęły mnie ku grzechowi. Myślałem, że jestem w stanie pomóc sobie
sam w walce z grzechem, ale nigdy nie pomyślałem, że Bóg może chcieć mi
pomóc w wyzbyciu się grzechu. Po poznaniu „prawdy” zrozumiałem, że
Jezus wsparł mnie jak tylko się do niego zwróciłem o pomoc. Wzmocnił
moją wiarę i dodał swojego autorytetu. Szatan zaczął mnie omijać, a
jego pokusy na mnie przestały działać. Jezus wyzwolił mnie z
takich grzechów jak zazdrość, pycha, chciwość, pożądanie. Dał spokojny
sen i sprawił, że przestałem pragnąć tego co ziemskie. Teraz dzięki
pomocy Boga radzę sobie z grzechami, które wcześniej miałem. Ale wiem
też że nadal mogę upaść. Inaczej jednak patrzę na życie; alkohol nie
jest mi potrzebny i niepotrzebne mi jest wiele przyjemności, które
prowadziły mnie na skraj zguby.
Kiedyś byłem osaczony przez grzech i przez szatana,
który podsuwał mi myśli zachęcające do grzechu. Kusił. Teraz Jezus
postawił aniołów wokół mnie, którzy chronią mnie przed szatanem i jego
zasadzkami. Kiedyś grzech rodził się przez samą moją myśl – najpierw w
umyśle potem w sercu i przeobrażał w czyn. Teraz mam panowanie nad tym,
nad wszystkimi pokusami i wiem, że mogę wygrać z każdą pokusą, ale
tylko dzięki pomocy Jezusa, dzięki jego ochronie. Unikam wszelkich
sytuacji prowadzących do grzechu świadomie, tak by minimalizować
ryzyko, że wpadnę w sidła szatana. Teraz czuję, że grzech rodzi się
kilka metrów ode mnie ale jest zbyt daleko by zmusić mnie do
posłuszeństwa, do chciwości dążenia do grzechu. Kiedyś sam stwarzałem
sytuacje, które prowadziły do grzechu, teraz umiem z tym wygrać. Ale
nic bym nie uczynił gdyby nie pomoc Jezusa, gdyby Jezus nie był przy
mnie.
Tobie też radzę zrobić to samo. Porozmawiaj z Bogiem
jak ze swoim Ojcem. Nie zobaczysz Go ale Go poczujesz. Klęknij i wyznaj
mu wszystkie grzechy, których się w życiu dopuściłeś. Weź kartkę i
długopis. Wypisz wszystkie grzechy szczegółowo, których się w
życiu dopuściłeś. Pamiętaj, że za Ciebie przez te grzechy Jezus
został przybity do krzyża. Przelał za Ciebie swoją świętą krew. Po to,
by ukazać prawdziwe oblicze szatana, który miał wpływ na wszystkie złe
decyzje ludzi krzyżujących Jezusa. Stało się tak na świadectwo,
by pokazać wszystkim w przyszłości jakie skutki prowadzi odwrócenie się
od Boga i jakiej ofiary to wymaga by wszystko naprawić. Bij się w
piersi i żałuj za grzech! Obiecaj poprawę. Następnie porwij kartkę i
pozbądź się jej. Możesz być pewien, że Jezus Ci wybaczył i nigdy do
tych grzechów nie wrócisz. Przepadną w niepamięć te grzechy jak
przepadła kartka. Jeśli coś ukryjesz – na sądzie ostatecznym zostanie
Ci to wypomniane. Jezus jest Twoim adwokatem w niebie, a lepszego
adwokata nie możesz sobie wymarzyć. Masz kontakt teraz pionowy Ty – BÓG
i nikt Ci tego nie zabroni. Do takiego kontaktu zachęcał Jezus. Nie do
kontaktów Ty – człowiek - Bóg. Człowiek sam nie jest w stanie nic
zrobić bez działania Ducha Świętego. Jeśli wierzysz w Jezusa masz już
życie wieczne, bo taki warunek postawił nam Bóg. Jesteśmy zbawieni z
łaski przez wiarę i czy chcesz czy nie chcesz Jezus umarł za wszystkie
Twoje grzechy przeszłe i przyszłe. Jeśli wyznajesz Jezusa w swoim
sercu i przyznajesz, że wszelkim sprawcą zła jest szatan oczyszczasz
się pomimo, że to Ty popełniłeś te grzechy. Wiem że nie chciałeś. To
samo przyszło. Przyszło łatwo, ponieważ to szatan Tobą kierował.
To szatan włożył grzech w Twoje ręce. Po to, by Ci pokazać jaki jesteś
słaby. Po to, żeby Ci pokazać, że nie dasz rady służyć Jezusowi. Po to
byś zwątpił. Nie raz czułeś wyrzuty sumienia – to Szatan Cię oskarżał.
Najpierw skłonił Cię do grzechu, a potem wytykał Ci to jaki jesteś
słaby, nie wierny Bogu. Że nie nadajesz się do tego aby być dzieckiem
Bożym. I wiele osób przez to pozostaje w grzechu, twierdząc: „Mi i tak
już nic nie pomoże.” albo „Jestem za wielki grzesznik, żeby wracać do
Boga”. A to jest wielka bzdura, ponieważ to Szatan Cię oskarża, a nie
Bóg. Bóg jest gotów Ci to wszystko wybaczyć, w jednej sekundzie gdy
tylko tego zapragniesz, gdy przyjdziesz i powiesz „Boże wybacz mi
zgrzeszyłem!”. Może to i dziwne – ja też tego nie mogłem wiele lat
zrozumieć. Jak to? Ja który przekroczyłem już wszystkie bariery, który
tyle razy nadwyrężyłem cierpliwość Boga – mi teraz Bóg jest
skłonny wybaczyć? Pewnie się już odwrócił ode mnie i nie chce mnie
znać.
To nie prawda!. Bóg przez to jest nieskończony w
swoim miłosierdziu, że nie umiemy nawet tej jego miłości zrozumieć. Nie
umiemy docenić. Ale teraz już przejrzałeś zamiary szatana – on Ci
już nie przeszkodzi żeby być bliżej Boga. Od tej chwili Jezus będzie
przy Tobie. Zaproś Jezusa do swojego serca i poproś go, by kierował
Twoim życiem. On wcześniej niż Ty będzie wiedział co jest dla Ciebie
dobre i zaprowadzi Cię prosto do bram nieba. Ale bądź pewien – droga
nie będzie prosta. Jesteś gotów? Jezus właśnie puka do Twojego serca.
Czy mu otworzysz?
|