Koresponduję z jedną z czytelniczek. Z tej korespondencji wybrałem dla Was najciekawsze fragmenty:
===============================================================
"Czytam cały czas tą Książkę, własciwie mam ją już cała przeczytaną,
ale w sposób szybki. Czasami połykam książkę ciekawa jej treści, a
dopiero potem następuje faza już wnikliwszego przeczytania czy
zgłębienia.Wszystko w niej okey. Z ta sobotą rzeczywiście masz
rację,tylko widzisz moim zdaniem jeżeli ukarany ktoś będzie, to ten kto
takie postanowienie nadał.Lud idzie za przywódcą i za pewne sprawy
przywódca odpowiada,skoro podjął się przywództwa.
Myslę ,że dobry Bóg nie oskarzy z tego powodu prostego ludu.Niemniej ,powiem Ci ja zacznę świateczniej sobotę traktować.
Byc może, świadomośc we mnie jest inna i zapewne rację masz
odnosnie Matki Bożej. Widzisz, ja myślę tak. Faktem niezaprzeczalnym
jest że Bóg dziewczynę wybrał. Zapewne przygotował ją do tej roli,
choćby poprzez wyposażenie jej w zmocnione atrybuty: posłuszeństwo,
pokora, troska, współczucie, odpowiedzialnośc - to nie ulega
wątpliwości. Piszesz tam, że Jezus nigdy nie stawiał swojej matki wyżej
innego człowieka. TAK i TO JEST PRAWDA. Ale powiem Ci dlaczego Jezus
tak postępował. Bo Jezus wskazywał człowiekowi jak ma żyć. Ma żyć nie
wywyższając się. Stąd i siebie traktował na równi, mimo że przekazywał
swoją misję. Nie mógł wywyższyć swoim zachowaniem matki, bo ona nie
równa byłaby ludziom. A WSZYSCY TU (nawet Jezus jak zył) JESTEŚMY
RÓWNI. Jeżeli chodzi o modlitwy do Maryji, to widzisz uważam, że Maryja
poprzez macierzyństwo, poprzez swoją kobiecość może być dobrą
pośredniczką pomiędzy człowiekiem a Jezusem. Nie konieczną, nie
niezbędną, ale dobrą.
Widzisz, skoro mamy tyle świętych, którzy przynoszą pojedynczemu
człowiekowi owoce, to tym bardziej Maryja święta jest. Więc pozostawmy
tą sprawę indywidualnie każdemu człowiekowi.
Krystyna
=============================================================
Mój komentarz:
"Czytam cały czas tą Książkę, własciwie mam ją już cała
przeczytaną, ale w sposób szybki. Czasami połykam książkę ciekawa jej
treści, a dopiero potem następuje faza już wnikliwszego przeczytania
czy zgłębienia.Wszystko w niej okey. Z ta sobotą rzeczywiście masz
rację,tylko widzisz moim zdaniem jeżeli ukarany ktoś będzie, to ten kto
takie postanowienie nadał.Lud idzie za przywódcą i za pewne sprawy
przywódca odpowiada,skoro podjął się przywództwa."
Nie sądzę aby to była prawda. Spójż na historie biblinje, które
przecież po to są aby nas uczyć. Wielu bohaterów biblijnych pomimo
nakazów osób rządzących, np: oddawania hołdów komu innemu niż Bogu
przeciwstawiało się ludzkim nakazom i Pan to doceniał. Pomimo
krytycznych sytuacji, w których te osoby potem się znajdowały Bóg je
ratował - zobacz np: Rozdział 6 księgi Daniela do wersetu 6 czytamy o
tym, że Daniel był jednym z zarządców na dworze u króla, ale inni
zazdrościli mu mądrości. Nasępnie czytamy dalej, że inni satrapowie
poszli do króla i przekonali go aby wydal dekret, w którym wszyscy
mieliby oddawać pokłon tylko jemu. Taki dekret król wydał w
wersecie 10. Daniel jednak swoim zwyczajem poszedł oddać pokłon Bogu,
gdy to zobaczyli pozostali satrapowie naskarżyli królowi. Dekretu król
nie mógł wycofać, ani nie mógł zrobić wyjątku - dlatego zgodnie z
dekretem król skazał Daniela na śmierć następującą: miano go wrzucić do
jaskini z lwami. Jak się potem okazuje Bóg ratuje Daniela wspaniałym
sposobem.
Myślę, że Bóg oczekuje od nas pewnych poświęceń - w zamian za to chce
nam ofiarować coś więcej niż tylko życie na ziemi. A takich, którzy
ginęli dla imienia Pana w całej historii Ziemii było wielu: zobacz (Hebr 11:35-38) -
"Jedni ponieśli katusze, nie przyjąwszy uwolnienia, aby otrzymać lepsze
zmartwychwstanie. 36 Inni zaś doznali zelżywości i biczowania, a nadto
kajdan i więzienia. 37 Kamienowano ich, przerzynano piłą, , przebijano
mieczem; tułali się w skórach owczych, kozich, w nędzy, w utrapieniu, w
ucisku - 38 świat nie był ich wart - i błąkali się po pustyniach i
górach, po jaskiniach i rozpadlinach ziemi"
Wierzę, że to od nas wiele zależy - niezależnie jakie postanowienia są
wydawane przez władców, my powinniśmy żyć zgodnie z wolą Bożą - a
egzamin czeka najwytrwalszych w czasach ostatecznych jak mówi Księga Objawienia 13:6-10,
w czasach ostatecznych przyjdzie wielkie odstępstwo i tak będzie jak za
czasów Daniela, wydany zostanie dekret i będzie trzeba współpracować
tylko z władcą - ale władcy jak mówi Pismo święte oddadzą pokłon tylko
Ci, których imię nie jest zapisane w Księdze Życia i jak podsumowuje
werset 10 tu się okaże dopiero jak wielka jest wiara i oddanie
prawdziwych Chrześcijan
"Myslę ,że dobry Bóg nie oskarzy z tego powodu prostego ludu.Niemniej ,powiem Ci ja zacznę świateczniej sobotę traktować."
Ja myślę inaczej, ale to wszytko wynika tylko z tej wiedzy, którą posiadłem studiując Pismo Święte.
"Byc może, świadomośc we mnie jest inna i zapewne rację masz odnosnie
Matki Bożej. Widzisz, ja myślę tak. Faktem niezaprzeczalnym jest że Bóg
dziewczynę wybrał. Zapewne przygotował ją do tej roli, choćby poprzez
wyposażenie jej w zmocnione atrybuty: posłuszeństwo, pokora, troska,
współczucie, odpowiedzialnośc - to nie ulega wątpliwości. Piszesz tam,
że Jezus nigdy nie stawiał swojej matki wyżej innego człowieka. TAK i
TO JEST PRAWDA. Ale powiem Ci dlaczego Jezus tak postępował. Bo Jezus
wskazywał człowiekowi jak ma żyć. Ma żyć nie wywyższając się. Stąd i
siebie traktował na równi, mimo że przekazywał swoją misję. Nie mógł
wywyższyć swoim zachowaniem matki, bo ona nie równa byłaby ludziom. A
WSZYSCY TU (nawet Jezus jak zył) JESTEŚMY RÓWNI. Jeżeli chodzi o
modlitwy do Maryji, to widzisz uważam, że Maryja poprzez macierzyństwo,
poprzez swoją kobiecość może być dobrą pośredniczką pomiędzy
człowiekiem a Jezusem. Nie konieczną, nie niezbędną, ale dobrą."
Wszystko zależy od tego czy weźmiemy sobie do serca rozdział "Życie po
śmierci" str. 130 mojej książki. Z tego rozdziału wynika, że po śmierci
obecnie nie ma nic. Dusza wraca do Boga (Koh 12:7), człowiek śpi takim snem, o którym mówił Jezus wskazując na Łazarza (Jan 11:11-14) człowieka po śmierci nie ma jak mówił w swoich mądrościach Salomon (Koh 9:5). Dopiero gdy Jezus ponownie powróci umarli spoczywający w grobach i Ci żli i Ci dobrzy gdy usłyszą głos Jego zmartwychwstaną (Jan5:28-29) -
I tak było ze wszystkim ludźmi, tak jest i tak będzie oprócz Mojżesza,
Henocha i Eliasza, którzy jak Jezus są pierwocinami osób
zmartwychwstałych lub za życia wniebowziętych. Natomiast o Maryji nie
ma żadnej wzmianki - pismo święte ani nie wskazuje na to by ją święcić,
wywyższać czy modlić się przez Nią do Jezusa - a nawet wręcz przeciwnie
- "Albowiem jeden jest Bóg jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi,
człowiek Chrystus Jezus" (1Tym 2:5) Jezus Mówił " Ja jestem drogą i prawdą i życie. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie (J14:6) .
I historia sama pokazuje, że kult Maryjny oraz wiara w to, że Maryja
została wniebowzięta to tradycja sięgająca setek, a nawet tysięcy lat
później bo sam dogmat o wniebowzięciu Marii to przecież rok 1950 - czy
to nie jest zastanawiające???
Więc jeśli przyjmiemy za prawdziwe przesłania fragmentów które
zacytowałem, że po śmierci człowiek czeka w grobie na przyjście Jezusa
oraz, że Maryja nie została wniebowzięta, to samo modlenie się do niej
nie ma sensu. Nie ma takiej potrzeby. Oczywiście możemy powoływać sie
tutaj na objawienia - ale to tez przewidział sam Bóg i dał nam
wskazówki: (2Kor 11:14-15) oraz (2Tes 2:11-12) a także (Gal 1:8-9) i (Jan 4:1).
"Widzisz, skoro mamy tyle świętych, którzy przynoszą pojedynczemu
człowiekowi owoce, to tym bardziej Maryja święta jest. Więc pozostawmy
tą sprawę indywidualnie każdemu człowiekowi."
Oczywiście wszystko jest własnym wyborem człowieka, na tym polega cała
pełnia zbawienia, że człowiek sam ma wolną wolę jeśli chodzi o
dokonywanie wyborów, jednak ja bym się skłaniał ku temu co jest
bardziej logiczne i bardziej uzasadnione słowami Pisma Świętego niż
nauką Ojców Kościła czy wielowiekową tradycją. Święci ogólnie to jedno
wielkie zwiedzenie, przecież Pismo samo mówi na ten temat DOSADNIE: W
Liście do Hebrajczyków rozdz 11 gdy autor wymienia wszystkich wielkich,
którzy już za życia byli świętymi w oczach Pana (wiersze od 5 do
38) kwituje na sam koniec: "39 A ci wszyscy, choć ze względu na swą wiarę stali się godni pochwały, nie otrzymali przyrzeczonej obietnicy, 40 gdyż Bóg, który nam lepszy los zgotował, nie chciał, aby oni doszli do doskonałości bez nas." - myślę, że nie ma co szukać sobie własnych doktryn jeśli mamy coś w Piśmie wprost napisane.
Z chęcią podejmę się podsumowania wielu innych tematów jeśli nadal masz wątpliwości
pozdr
Wojtek
|